Mówi się, że szczerość jest ceniona. Mimo to, za prawdę można być wyśmianym. Za prawdę można być ukaranym (nie mam na myśli przyznania się do winy). Czy warto mówić prawdę? Nie wiem. Ja będę, ale to dlatego, że nie umiem kłamać.
niedziela, 4 grudnia 2016
piątek, 4 listopada 2016
Biedactwo
Znowu nie było wpisu. Wiem. Znowu więc przedłużam maraton.
Łzami nigdy nie chcę nic osiągnąć. Nigdy nie wymuszam, by się nade mną użalano. Co więcej.. NIE LUBIĘ POCIESZANIA I UŻALANIA SIĘ NADE MNĄ!
To nie tak, że nie chcę przyjmować pomocy. To nie dotyczy w ogóle udzielania pomocy. Gdy mnie coś boli nienawidzę słuchać, że jestem biedna. Nie chcę udowodnić, że jestem twarda. Czuję się po prostu nieswojo, gdy słyszę coś takiego. Dlaczego ludzie tego nie rozumieją?
Łzami nigdy nie chcę nic osiągnąć. Nigdy nie wymuszam, by się nade mną użalano. Co więcej.. NIE LUBIĘ POCIESZANIA I UŻALANIA SIĘ NADE MNĄ!
To nie tak, że nie chcę przyjmować pomocy. To nie dotyczy w ogóle udzielania pomocy. Gdy mnie coś boli nienawidzę słuchać, że jestem biedna. Nie chcę udowodnić, że jestem twarda. Czuję się po prostu nieswojo, gdy słyszę coś takiego. Dlaczego ludzie tego nie rozumieją?
środa, 2 listopada 2016
Porażki
Dziś znów tylko krótka refleksja.
Po porażce możesz zrobić dwie rzeczy: potraktować to jako dowód, że jesteś beznadziejny, lub potraktować to jak najlepszą motywację.
Po porażce możesz zrobić dwie rzeczy: potraktować to jako dowód, że jesteś beznadziejny, lub potraktować to jak najlepszą motywację.
wtorek, 1 listopada 2016
Chwila przerwy
Dziś obchodziliśmy Dzień Wszystkich Świętych. To doskonała okazja na zastanowienie się nad przemijaniem.
Myślenie o śmierci jest chyba gorsze od niej samej. Dobrze obrazują to słowa:
"Śmierć jest spokojem, ale myśl o śmierci jest mącicielem jakiegokolwiek spokoju."
Myślenie o śmierci jest chyba gorsze od niej samej. Dobrze obrazują to słowa:
"Śmierć jest spokojem, ale myśl o śmierci jest mącicielem jakiegokolwiek spokoju."
Cesare Pavese
Zarówno strach, jak i śmierć, są rzeczami naturalnymi. O śmierci musimy pamiętać, bo nie wiemy, kiedy przyjdzie.
"Byle podmuch wiatru może zgasić lampę - trzeba dobrze uważać."
Antoine de Saint-Exupery
Na grobach często można przeczytać, ile czasu żyła dana osoba. Pochowano wielu ludzi w sędziwym wieku, ale pochowano też wiele małych dzieci. Często żyły rok, kilka miesięcy, lub zmarły zaraz po urodzeniu. Gdy ktoś umiera czujemy, że żył za krótko. Niezależnie od tego, ile przeżył lat. Nie wiesz, kiedy odejdą twoi bliscy, więc nie szczędź im swojego czasu..
poniedziałek, 31 października 2016
Halloween
Wiem, że nie udało mi się dotrzymać obietnicy. Postaram się za to przedłużyć wyzwanie.
Dziś jest Halloween. W dzieciństwie widząc amerykańskie filmy wiele dzieci polskich dzieci marzyło pewnie o rozpowszechnieniu tego święta w naszym kraju. Wśród nieco starszych zdania się podzieliły. Jedni wciąż chcieliby zbierać cukierki, inni uważają to za dziecinne lub niezgodne z ich wyznaniem.
Jeśli o mnie chodzi, to nie mam nic przeciwko temu świętu obchodzonemu w krajach, gdzie jest tradycją. Tam nie jest to tylko zwykłą zabawą, ale też obyczajem, pielęgnowanych od pokoleń. Nie przeszkadzają mi dzieci bawiące się w przebieranki. Jeśli jednak ktoś chce chodzić tak po polskich mieszkaniach, to życzę powodzenia.
Religijne spojrzenie na sprawę pozwolę sobie pominąć. Ile ludzi, tyle poglądów.
Domu dynią bym nie ozdobiła i dziwnie czułabym się widząc "straszną" dekorację w polskich domach. Nigdy mi się to jednak nie zdarzyło, więc czego by nie mówić, Halloween nie jest zbyt upowszechnione w Polsce. W zasadzie mnie to cieszy.
To już tyle na dziś. Pa!
Dziś jest Halloween. W dzieciństwie widząc amerykańskie filmy wiele dzieci polskich dzieci marzyło pewnie o rozpowszechnieniu tego święta w naszym kraju. Wśród nieco starszych zdania się podzieliły. Jedni wciąż chcieliby zbierać cukierki, inni uważają to za dziecinne lub niezgodne z ich wyznaniem.
Jeśli o mnie chodzi, to nie mam nic przeciwko temu świętu obchodzonemu w krajach, gdzie jest tradycją. Tam nie jest to tylko zwykłą zabawą, ale też obyczajem, pielęgnowanych od pokoleń. Nie przeszkadzają mi dzieci bawiące się w przebieranki. Jeśli jednak ktoś chce chodzić tak po polskich mieszkaniach, to życzę powodzenia.
Religijne spojrzenie na sprawę pozwolę sobie pominąć. Ile ludzi, tyle poglądów.
Domu dynią bym nie ozdobiła i dziwnie czułabym się widząc "straszną" dekorację w polskich domach. Nigdy mi się to jednak nie zdarzyło, więc czego by nie mówić, Halloween nie jest zbyt upowszechnione w Polsce. W zasadzie mnie to cieszy.
To już tyle na dziś. Pa!
sobota, 29 października 2016
Wspomnienia
Przyznam się, że zapomniałam o dzisiejszym poście. Będzie więc krótki, nawet jak na mnie.
Zamiast się rozpisywać, pozostawię wam krótką refleksję: Najpiękniejsze wspomnienia to te, przy których czujemy dobrą atmosferę danego momentu.
Życzę Wam właśnie takich wspomnień. Pa!
Zamiast się rozpisywać, pozostawię wam krótką refleksję: Najpiękniejsze wspomnienia to te, przy których czujemy dobrą atmosferę danego momentu.
Życzę Wam właśnie takich wspomnień. Pa!
piątek, 28 października 2016
Ławka rezerwowych
Dziś grałam w zawodach z koszykówki. Zajęłyśmy 3. miejsce, ale to mało istotne w tej historii.
Ogólnie rzecz biorąc, większość czasu spędziłam na ławce. Mało się odzywałam, bo jestem nieśmiała. Mimo wszystko, przeżywałam każde zwycięstwo i porażkę razem z całą drużyną.
Każde zwycięstwo jest zwycięstwem całej drużyny. Każda przegrana jest przegraną całej drużyny. Niezależnie od tego, ile czasu spędzimy na boisku, jesteśmy częścią zespołu.
To już tyle na dziś. Pa!
Ogólnie rzecz biorąc, większość czasu spędziłam na ławce. Mało się odzywałam, bo jestem nieśmiała. Mimo wszystko, przeżywałam każde zwycięstwo i porażkę razem z całą drużyną.
Każde zwycięstwo jest zwycięstwem całej drużyny. Każda przegrana jest przegraną całej drużyny. Niezależnie od tego, ile czasu spędzimy na boisku, jesteśmy częścią zespołu.
To już tyle na dziś. Pa!
czwartek, 27 października 2016
Powrót do pisania
Bardzo dawno nic nie pisałam. Mogę się tłumaczyć, że zmiana szkoły to nagły przeskok i więcej obowiązków, ale prawda jest inna. Jestem po prostu leniwa. Żeby zmobilizować się do pisania, postanowiłam podjąć się pewnego wyzwania. Postaram się dodawać posty codziennie przez cały tydzień. Mam nadzieję, że mi się uda. Pa!
piątek, 26 sierpnia 2016
Poznawanie nowych ludzi
Nie pamiętam czy już o tym pisałam, ale jestem nieśmiałą osobą, Trochę śmiałości dało mi harcerstwo, ale nie wiele. Co prawda w gronie ludzi, których znam mogę być bardzo śmiała, ale z nowymi ludźmi ciężko mi nawiązać szybko kontakt. Dziś wywieszono listy klas w nowej szkole. Powstał już nowy czat klasowy. Jedna z osób moje przyszłej klasy zaprosiła mnie na fb, Postanowiłam przyjąć ją dopiero, gdy poznam ją "w realu". Nie o to jednak mi dziś chodzi. Widząc nową twarz zrozumiałam, że wizja poznania kilku nowych ludzi nie nieco przeraża. Dla niektórych ludzi to pewnie dziwne lub nawet żałosne, ale ja jestem przyzwyczajona do walczenia z tą słabością. Mam zamiar coś zmienić i mam nadzieję, że wy też spróbujecie ze swoimi. Pa!
środa, 17 sierpnia 2016
Obóz- wrażenia
Wczoraj wróciłam z gór. W sobotę rano rodzice zabrali mnie z obozu do pensjonatu. Wieczorem jednak przyjechaliśmy na chwilę na ognisko. Dlaczego? Żeby to zrozumieć, trzeba znać klimat harcerskiego ogniska. To jedna z tych rzeczy, których nie da się opisać, a trzeba je przeżyć. Chciałam choć na chwilę powrócić do tej atmosfery. Koniec tego dobrego, czas ponarzekać! Nie wyjść na marudę, więc wspomnę tylko o próbnym alarmie przeciwpożarowym. W określonym czasie trzeba wszystko wynieść z namiotu. Raz podczas alarmu mundurowego koleżanki z namiotu pomyliły mundury, w wyniku czego jedna z nich nie zdążyła założyć spódnicy i jednego buta, koszulę miała wypuszczoną, a do tego getry harcerskie do dżinsów. Każdy harcerz jest w stanie sobie wyobrazić jak źle to wyglądało. Za to miałyśmy ten alarm przeciwpożarowy. Raz miał go cały szczep, ale nie chcę się rozpisywać. Pa!
wtorek, 2 sierpnia 2016
Obóz
Wiem, że i tak rzadko dodaję posty z braku pomysłów. Jednak tym razem mam nieco lepsze usprawiedliwienie. W najbliższym czasie będę na obozie harcerskim. Piszę to, żebyście nie uważali mnie za lenia (o ile ktoś to czyta). Po obozie pewnie napiszę coś (najpewniej narzekanie). No już tyle miałam wam przekazać. Pa!
poniedziałek, 1 sierpnia 2016
Szacunek do starszych i pyskowanie
Jako młodzi ludzie często słyszymy, żeby okazywać starszym szacunek. Niby to prawda, ale coś zawsze mnie w tych słowach. denerwowało. Mianowicie: brzmi to, jakby szacunek należał się tylko starszym. Tak naprawdę należy się on ludziom w każdym wieku i w każdym wieku mogą być ludzie, którzy na niego nie zasługują.
Dorośli podczas kłótni z młodszymi zawsze mają uniwersalny argument: "Nie pyskuj". W zasadzie nie jest to argument, ale oni zawsze mogą go użyć, gdy prawidłowych argumentów brakuje. Czasami naprawdę mamy rację, ale oni nie mogą się do tego przyznać, bo przecież są starsi i nie mogą się mylić. Przeżyli więcej. To, że większość przed nami, nie znaczy, że nie możemy wyrażać swojej opinii. Apeluję do was: "Przypominajcie o tym dorosłym!" Pa!
czwartek, 21 lipca 2016
Rozwijanie pasji na wakacjach
Tak, wiem, że post o rozwijaniu pasji już był. Tym razem chodzi o co innego. Wiele pasji rozwijamy podczas zajęć dodatkowych, które są przerywane na czas wakacji. Jednak to właśnie ten odpoczynek od zajęć może być okazją do rozwijania zainteresowań w kreatywny sposób. Ja np. piszę z koleżanką piosenkę. Dobrym pomysłem jest też poświęcenie wolnego czasu na odnalezienie nowych pasji. Życzę wam, żebyście się tego lata nie nudzili. Pa!
sobota, 16 lipca 2016
Dlaczego karate?
Dlaczego zaczęłam trenować karate? To pytanie jest proste. Tata zaproponował mi to kilka lat temu i mi się spodobało. Dlaczego trenuje karate? Dlaczego mi się spodobało? To inne pytania, trudniejsze.
Często pokazuje się nam, że osoby trenujące siłę chcą nią nadrobić niski poziom inteligencji. Ja do nich nie należę. Też nadrabiam braki, ale inne. Jestem nerwowa, nie panuję nad emocjami. Na treningach mogę się wyżyć. Jestem słaba psychicznie, więc che być silna chociaż fizycznie. Jeżeli myślicie, że nie powinnam trenować właśnie dlatego, że czasami nie potrafię się opanować, to jesteście w błędzie. W karate są pewne zasady, uczymy się tam koncentracji, pracujemy nad sobą nie tylko pod względem siły i techniki, ale też zachowania. Dążymy do doskonałości.
Spróbujcie sami zadać pytanie: "Dlaczego rozwijam się właśnie w tym kierunku? Co daje mi moja pasja?" Zostawiam was samych z tym pytaniem. Dzięki za przeczytanie. Pa!
Często pokazuje się nam, że osoby trenujące siłę chcą nią nadrobić niski poziom inteligencji. Ja do nich nie należę. Też nadrabiam braki, ale inne. Jestem nerwowa, nie panuję nad emocjami. Na treningach mogę się wyżyć. Jestem słaba psychicznie, więc che być silna chociaż fizycznie. Jeżeli myślicie, że nie powinnam trenować właśnie dlatego, że czasami nie potrafię się opanować, to jesteście w błędzie. W karate są pewne zasady, uczymy się tam koncentracji, pracujemy nad sobą nie tylko pod względem siły i techniki, ale też zachowania. Dążymy do doskonałości.
Spróbujcie sami zadać pytanie: "Dlaczego rozwijam się właśnie w tym kierunku? Co daje mi moja pasja?" Zostawiam was samych z tym pytaniem. Dzięki za przeczytanie. Pa!
czwartek, 14 lipca 2016
Bajkopisarze
Pod względem charakteru można dzielić ludzi na typy. Dziś opiszę jeden z nich.
Bajkopisarze to ludzie, którzy za każdym razem mówią co innego na ten sam temat. Na temat jego rodzeństwa jest 10 teorii, ale prawdopodobnie jest jedynakiem. Dziwnym trafem czyta te same książki co ty, ale nie ma pojęcia o głównych bohaterach. Gdy nakryjesz go na kłamstwie od razu zmieni temat. Z takimi ludzi ciężko się dogadać. Życzę wam, żebyście nie mieli z nimi problemów. Pa!
Bajkopisarze to ludzie, którzy za każdym razem mówią co innego na ten sam temat. Na temat jego rodzeństwa jest 10 teorii, ale prawdopodobnie jest jedynakiem. Dziwnym trafem czyta te same książki co ty, ale nie ma pojęcia o głównych bohaterach. Gdy nakryjesz go na kłamstwie od razu zmieni temat. Z takimi ludzi ciężko się dogadać. Życzę wam, żebyście nie mieli z nimi problemów. Pa!
poniedziałek, 11 lipca 2016
Przypał z windą Historie z życie #2
Dziś opowiem wam historię z windą. Wiem, że dziwnie to brzmi, ale może mi wybaczycie. Mama mojej koleżanki przyszła do nas na chwilę. My też weszłyśmy do mieszkania (wcześniej byłyśmy na dworze), ale zaczęłyśmy przeszkadzać mamom w rozmowie i kazały nam wyjść. Wpadłyśmy na głupi pomysł wciśnięcia wszystkich guzików windy. Po wyjściu spotkałyśmy sąsiadkę. Nie zdążyła wejść do windy, a to jej uciekła. My też uciekłyśmy z bloku. Może nie robi to wrażenia, gdy się o tym czyta, ale przeżycie tego było dość ciekawe. To tyle. Wracam do książki. Pa!
środa, 6 lipca 2016
Książki
W dzisiejszych czasach, gdy powiemy, że lubimy książki możemy usłyszeć: "Książki? Papierowe? W XXI wieku?" To smutne, że jeśli ktoś czegoś nie lubi, to myśli, że każdy kto to lubi jest dziwny. Wracając do książek, to sama strasznie lubię je czytać. Od serii "Felix, Net i Nika" R. Kosika jestem uzależniona. Swoją drogą wszystkim zainteresowanym polecam film "Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa". Po jego obejrzeniu stwierdzicie czy warto przeczytać książki, a jeśli tak to przez długi czas będziecie się cieszyć przez długi czas (seria ma 14 części). Jak zwykle znów odbiegłam od tematu. Smutne jest, że ludzie mają złe zdanie o książkach choć zaglądali do lektur. Warto znaleźć książki o interesującym nas temacie i dopiero wtedy ocenić czy warto je czytać. Lektury rzeczywiście rzadko są ciekawe. Warto sprawdzić bardziej współczesne dzieła. To tyle na dziś. Pora czytać. Pa!
niedziela, 3 lipca 2016
Jak podpaliłam dywan- Historie z życia #1
Co jakiś czas będę wstawiać posty z historiami z życia. Dziś o tym jak podpaliłam dywan:
Byłam jeszcze mała (nie pamiętam ile miałam lat). W domu był chyba ze mną wtedy tylko tata. W czajniku gotowała się woda. Wzięłam chusteczkę i podpaliłam od ognia z palnika (nie wiem jak to lepiej ująć). Przestraszona rzuciłam chusteczkę na dywan w przedpokoju. Tata szybko to zgasił, ale ślad został. Dywan mamy już inny, ale tamten służył jeszcze kilka lat od tamtego zdarzenia. Gdy tak na to spojrzę, to zastanawiam się skąd miałam tyle odwagi. To tyle z tej krótkiej historii. Mam nadzieję, że wam się spodobała. Pa!
Byłam jeszcze mała (nie pamiętam ile miałam lat). W domu był chyba ze mną wtedy tylko tata. W czajniku gotowała się woda. Wzięłam chusteczkę i podpaliłam od ognia z palnika (nie wiem jak to lepiej ująć). Przestraszona rzuciłam chusteczkę na dywan w przedpokoju. Tata szybko to zgasił, ale ślad został. Dywan mamy już inny, ale tamten służył jeszcze kilka lat od tamtego zdarzenia. Gdy tak na to spojrzę, to zastanawiam się skąd miałam tyle odwagi. To tyle z tej krótkiej historii. Mam nadzieję, że wam się spodobała. Pa!
wtorek, 28 czerwca 2016
Fiszki tu, fiszki tam
Postanowiłam napisać ten post, ponieważ nie mogę przemilczeć tego szału na fiszki. Nie mam nic do osób, które jeżdżą na nich dla zabawy. Nie mogę jednak znieść widoku ludzi, którzy ewidentnie jeżdżą na nich dla szpanu. Wkurza mnie to podwójnie, bo sama mam zwykłą deskorolkę. Wszyscy posiadacze fiszek schodząc z mojej deski mówili "Fiszka jest lepsza. Lepiej się skręca". Sama kiedyś próbowałam jeździć na fiszce i oficjalnie stwierdzam, że jeździ mi się na niej sto razy gorzej niż na normalnej. Może to kwestia przyzwyczajenia. Nie wiem. W każdym razie argument podawany jako plus fiszki wydaje mi się jej minusem. Skręca tak dobrze, że ciężko mi było jechać na niej w linii prostej, więc (nie)polecam. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli przyzwyczaiłeś się do zwykłej deski, możesz odnieść takie wrażenie jak ja. Jeśli zaś zacząłeś od fiszki, prawdopodobnie będziesz mieć odmienne zdanie. To tyle w tym poście. Chciałam się podzielić moim zdaniem na ten temat. Życzę wam wspaniałych wakacji. Pa!
poniedziałek, 27 czerwca 2016
Poznaj mnie lepiej
Przedstawiam 10 faktów o mnie:
- Jestem leworęczna.
- Lubię czekoladę i lody, ale nie przepadam za lodami czekoladowymi.
- W dzieciństwie podpaliłam dywan (może zrobię serię z historiami z życia i o tym opowiem).
- Mam psa o imieniu Leon. Jest mieszańcem yorka i pół-yorka.
- Mam na imię Kinga.
- Uwielbiam matmę.
- Nie umiem śpiewać, ale za to gram na gitarze i trochę na keyboardzie.
- Nie uważam się za osobę kreatywną.
- Nie lubię się integrować i jestem dość nie śmiała, ale w gronie dobrze znanych mi osób mogę być rozdarta.
- Opalam się od razu na brązowo.
piątek, 24 czerwca 2016
Koniec szkoły
Dziś otrzymaliśmy świadectwa ukończenia klas. Dla niektórych były to świadectwa ukończenia szkoły (w tym dla mnie). Przede mną nowy etap życia. Od września nowa szkoła (choć ten sam budynek), nowa klasa (choć niektórzy się powtórzą), nowi nauczyciele (ci też mogą się powtórzyć). Po tylu latach spodziewałam się na rozdaniu świadectw łez koleżanek i moich. Nikt jednak nie płakał. Ja osobiście części klasy miałam już dosyć. Większość osób za którymi mogłabym tęsknić idzie do tej samej klasy co ja. Na ogół nienawidzę się integrować i poznawać nowych ludzi. Jednak raz na jakiś czas czuję, że potrzebuję danej zmiany i nowych znajomości. Mam wiele starszych koleżanek, które naprawdę potrafią człowieka nastraszyć. "Była policja i pedofil, to było najgorsze co mnie w życiu spotkało, ale nie stresujcie się" Takie teksty nie podbudowują człowieka. To tyle w tym poście. Mam nadzieję, że miło się czytało i do następnego posta.
czwartek, 23 czerwca 2016
Kujon czy zdolny?
Z powodu liczny osiągnięć w nauce często bywam okrzyknięta "kujonem". Wcale nim nie jestem. Kujon może nawet mieć słabe oceny. Według definicji jest to osoba, która uczy się na pamięć, nie rozumiejąc danych zagadnień. Ktoś dość dobry może być kujonem, ale w przypadku naprawdę wysokich osiągnięć mamy zazwyczaj do czynienia z osobą zdolną. Najgorzej jest, gdy zostaniesz uznany za kujona ze względu na dobre oceny i osiągnięcia z matematyki. Ile jeszcze lat potrzebuje ludzkość, by cała jej populacja zrozumiała, że tego przedmiotu nie można się nauczyć? TO TRZEBA ZROZUMIEĆ! Owszem, trzeba znać wzory, twierdzenia itd. Przede wszystkim jednak trzeba umieć je zastosować. Przecież nie nauczysz się wszystkich wyrażeń na pamięć. Mając osiągnięcia zarówno z przedmiotów humanistycznych jak i ścisłych mogę spokojnie uznać, że jestem ścisłowcem. Ja to czuję. Rozwiązywanie zadać matematycznych sprawia mi przyjemność. Tak, wiem jak dziwne się to niektórym wydawać, ale taka jest prawda. Lubią, gdy coś jest logiczne, jedno wynika z drugiego, jest tylko jedna poprawna odpowiedź. Każdy lubi co innego i to uszanujmy. Poza tym, nie macie pojęcia, jak czuję się zdolna osoba nazwana kujonem. Niektórzy mają poczucie własnej wartości i doskonale wiedzą, że to zazdrość, brak zrozumienia przez mniej uzdolnionych w tym kierunku rówieśników. Są jednak tacy, którzy biorą sobie wszystkie komentarze do siebie. Wyobraźcie sobie, że jakiś przełomowy naukowiec wziąłby do siebie docinki rówieśników w dzieciństwie, stracił entuzjazm, porzucił rozwój naukowy i teraz nie mamy tak rozwiniętej technologii. Kto wie czy takie docinki naprawdę nie zgasiły zapału zdolnej osoby, która miała wymyślić lek na raka? Mam nadzieję, że weźmiecie to sobie do serca i następnym razem przezwisko "kujon" zostawicie dla osoby, która naprawdę wszystko wkuwa na pamięć.
środa, 22 czerwca 2016
Euro 2016- przemyślenia
Na co dzień nie oglądam sportu. Ważne wydarzenia sportowe z udziałem Polaków są wyjątkiem. Jak pewnie wie każdy Polak mający kontakt ze światem, wyszliśmy z grupy na Euro 2016.
W sobotę gramy ze Szwajcarią 1/8 finału. Skoro napisałam coś, co wszyscy już doskonale wiemy, to czas na przemyślenia. Mam wrażenie, że wszyscy kibice liczą na nie wiadomo jaki sukces naszej reprezentacji zapominając o tylu porażkach (pamiętacie basen narodowy). I w sumie... to dobrze. Zła przeszłość się teraz nie liczy, ważne jest to co tu i teraz. A teraz idzie nam naprawdę dobrze. Swoją drogą mamy wspaniałych kibiców. Przyznajcie, że siedząc przed telewizorem czy komputerem miło robi się na sercu słysząc: POOOLSKA, BIAŁO-CZERWONI!!! Szkoda, że tak wspaniałych kibiców nie ma Anglia. Widzieliście ten film, w którym Anglicy depczą flagę Polski. Gdyby ją tylko deptali... Brak słów... Nie chcę być w ich skórze, jeśli trafią na polskich kibiców. To tyle w tym poście. Nie wiem, jak go sensownie zakończyć, więc zwyczajnie się pożegnam. Pa!
W sobotę gramy ze Szwajcarią 1/8 finału. Skoro napisałam coś, co wszyscy już doskonale wiemy, to czas na przemyślenia. Mam wrażenie, że wszyscy kibice liczą na nie wiadomo jaki sukces naszej reprezentacji zapominając o tylu porażkach (pamiętacie basen narodowy). I w sumie... to dobrze. Zła przeszłość się teraz nie liczy, ważne jest to co tu i teraz. A teraz idzie nam naprawdę dobrze. Swoją drogą mamy wspaniałych kibiców. Przyznajcie, że siedząc przed telewizorem czy komputerem miło robi się na sercu słysząc: POOOLSKA, BIAŁO-CZERWONI!!! Szkoda, że tak wspaniałych kibiców nie ma Anglia. Widzieliście ten film, w którym Anglicy depczą flagę Polski. Gdyby ją tylko deptali... Brak słów... Nie chcę być w ich skórze, jeśli trafią na polskich kibiców. To tyle w tym poście. Nie wiem, jak go sensownie zakończyć, więc zwyczajnie się pożegnam. Pa!
sobota, 18 czerwca 2016
Przyjaźń
Po wpisaniu w wyszukiwarkę słowa "przyjaciółki" zobaczymy wiele zdjęć dziewczyn, które się przytulają, tworzą ze swoich rąk serce itp. Patrząc na fotografie zastanawiałam się, czy rzeczywiście mam przyjaciółki, czy tylko dobre koleżanki. Przecież nie przytulam się zbytnio do osób, które nie są ze mną spokrewnione. Doszłam do wniosku, że TAK. Jestem taka z natury i moja przyjaźń różni się od tych zdjęć tylko dlatego. Każdy jest inny i każdy inaczej rozumie przyjaźń. Czasami ludzie myślą, że jeśli większość coś robi inaczej, to tylko tamten sposób jest poprawny. Mam nadzieję, że ujęłam to zrozumiale. Wróćmy do tematu. Nie mam pojęcia o przyjaźni między chłopakami (z przyczyn dość oczywistych). O przyjaźni damsko-męskiej zresztą też, bo nie dogaduję się z chłopakami (chyba, że pies się liczy). Na koniec cytat:
"Ze wszystkich dróg prowadzących do osiągnięcia szczęścia w życiu, żadna nie jest tak skuteczna, tak owocowa i tak słodka jak przyjaźń."
Epikur
"Ze wszystkich dróg prowadzących do osiągnięcia szczęścia w życiu, żadna nie jest tak skuteczna, tak owocowa i tak słodka jak przyjaźń."
Epikur
Rozwijanie pasji
Rozwijając pasję przez dłuższy czas natykamy się na wiele przeszkód i trudności. Są chwile, gdy mamy ochotę się poddać. Właśnie te chwile są dla nas próbami, czy to na pewno to prawdziwa pasja, którą chcemy dalej rozwijać. W przetrwaniu tych prób mogą pomóc nam wyznaczone przez nas cele. Naszym znajomym może się czasem wydawać, że to nierealne marzenia. Co z tego? Najważniejsze, żebyśmy sami wierzyli, że uda się nam to osiągnąć. Może to wyglądać na oklepaną gadkę. Mówi się "trudno". Życzę wam rozwijania waszych pasji i osiągnięcia celów z nimi związanych.
piątek, 17 czerwca 2016
Moje zaiteresowania
Jak już pisałam, będą tu posty o moich zainteresowaniach. Są to:
- karate,
- koszykówka,
- harcerstwo (ZHP)
- gitara.
Też sądzicie, że to ciekawe połączenie?
- karate,
- koszykówka,
- harcerstwo (ZHP)
- gitara.
Też sądzicie, że to ciekawe połączenie?
Co to za blog
Ten blog powstał w ramach zadania wymaganego w próbie na stopień harcerski. Będę tu pisać o swoich zainteresowaniach i tematach, które przyjdą mi do głowy. Mam nadzieję, że mi się uda. Miłego czytania.
Subskrybuj:
Posty (Atom)