Co jakiś czas będę wstawiać posty z historiami z życia. Dziś o tym jak podpaliłam dywan:
Byłam jeszcze mała (nie pamiętam ile miałam lat). W domu był chyba ze mną wtedy tylko tata. W czajniku gotowała się woda. Wzięłam chusteczkę i podpaliłam od ognia z palnika (nie wiem jak to lepiej ująć). Przestraszona rzuciłam chusteczkę na dywan w przedpokoju. Tata szybko to zgasił, ale ślad został. Dywan mamy już inny, ale tamten służył jeszcze kilka lat od tamtego zdarzenia. Gdy tak na to spojrzę, to zastanawiam się skąd miałam tyle odwagi. To tyle z tej krótkiej historii. Mam nadzieję, że wam się spodobała. Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz